Dziś rozpoczął się czas
radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa. To chyba najpiękniejszy okres w
całym roku. Łatwo jednak w ferworze codziennych spraw i natłoku
przedświątecznych obowiązków zapomnieć o tym co w adwencie i Bożym Narodzeniu
najważniejsze. Co to takiego? Może niech każdy sam spróbuje znaleźć odpowiedź
na to pytanie. Niech ona wyryje się w naszych sercach aby Boże Narodzenie było dla nas prawdziwie duchowym przeżyciem. Ja każdego roku obiecuję sobie, że nie
dam się zwariować, ale jeszcze nigdy nie udało mi się słowa dotrzymać:) W tym
roku zagościł u mnie taki mały przypominacz. Świecznik adwentowy zrobiony ze
słoiczków po musztardzie przy użyciu genialnej farby z efektem szronu,
sznureczka i wyciętych ze sklejki śnieżynek. Daleko mu do cudów, które
widziałam na innych blogach, ale i tak jestem zadowolona.
Pierwsza świeczka już płonie:)
Piękny przypominacz :) To prawda, musimy myśleć o tym co w życiu jest naprawdę ważne. Warto trochę przezbroić swoją głowę i po prostu cieszyć się z tego czym nas życie obdarowało. Często o tym wszystkim zapominamy i ciągle oczekujemy więcej i więcej...
OdpowiedzUsuńTo prawda Aniu:) Warto nad tym popracować. Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Usuń