Pamiątka
pierwszej komunii z pięknego perłowego papieru, czego niestety nie widać na
zdjęciach. Całość utrzymana w odcieniach koloru kremowego, a perełeczką jest
piękna hostia z Wycinanki.
Pozdrawiam
serdecznie i życzę ciepełka w ten zimny, kwietniowy poranek.
"...W
moim magicznym domu,
dzięki Ci, dobry Boże,
same zmyślają się historie,
sam się rozgryza orzech.
W moim magicznym domu.
ciepło jest i bezpiecznie.
Gościu znużony, gościu znudzony,
jeśli ci kiedyś będzie po drodze,
zajrzyj tu do nas koniecznie..."
Na
pewno każdy z Was ma prace, z których nie jest do końca zadowolony. Rozpoczęte i nie skończone czekają na wenę. Tak było w
przypadku szkatułki z bratkami. Urzekła mnie serwetka i postanowiłam
wykorzystać ją na pudełeczku. Dół był bejcowany, potem zamalowany ... ale
ciągle czegoś mi brakowało. Potrzebowałam prezentu na szybko i postanowiłam
wykorzystać tę szkatułeczkę. Dodałam imię, spękania jednoskładnikowe, których
już dawno, dawno nie wykorzystywałam i moją ulubioną koroneczkę. Szału nie ma,
ale tragedii też nie:)
Sezon
komunijny w pełni. Pokazywałam Wam już zaproszenia, a dziś czas na pamiątkę. Pamiątka
może dość nietypowa, bo w postaci szkatułki. Wzorek też nie do końca kojarzy
się z tym wielkim dniem, ale pudełeczko ma służyć na dziecięce skarby, więc
dziewczęcy motyw jest jak najbardziej wskazany:)
Szkatułka
poleciała już w świat. Mam nadzieję, że spodoba się Milly.
Oj
mało mnie ostatnio w blogowym świecie. Jak już się pojawiam to niestety na
szybko. I dziś też tak będzie. Szkatułka dla Piotrusia z okazji pierwszej
komunii robiona była w październiku. Tak ... to taka nietypowa data na komunię,
ale tak właśnie było. Aura wtedy wyjątkowo nie sprzyjała i stąd marniutkie
zdjęcia. A szkoda, bo szkatułeczka bardzo mi się podobała.