czwartek, 28 stycznia 2016

Podkładki pod kubek z lawendą




Jak nie kochać tych małych, delikatnych kwiatków zachwycających nie tylko wyglądem, ale przyciągających też aromatem?
Lawenda często pojawia się w decoupagowych pracach. U mnie także jest częstym gościem. Tym razem motyw uroczych kwiatów wykorzystałam na podkładkach.
Dziś za oknem szaro, buro i ponuro. Zapraszam Was zatem na wirtualną kawkę. A pod kubeczek oczywiście lawendowa podkładka:)
Pozdrawiam Was serdecznie

Natalia







wtorek, 26 stycznia 2016

Pisanka z konwaliami



Na wielu blogach przygotowania do Wielkanocy ruszyły pełną parą. W mojej zacisznej pracowni również powstają pierwsze pisanki. Wszystkie na bazach plastikowych. Nie przekonam się do styropianu. Ta, którą widać na zdjęciach ma wysokość 12 cm. Motyw z konwaliami jakoś tak za mną chodził ... no i jest:)
Pozdrawiam serdecznie

Natalia






piątek, 22 stycznia 2016

Dodatki ślubne, pudełko na obrączki



Pudełko na obrączki to ostatnio bardzo modny dodatek ślubny. Tutaj pokazywałam Wam inną wersję takiego pudełeczka. Bardziej romantyczną. Dziś wersja klasyczna, elegancka, prosta i skromna. Czyli coś co lubię najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie

Natalia


wtorek, 19 stycznia 2016

Pamiątka Chrztu Świętego


Dziś szybciutko, bo pracy sporo, a czas się kurczy. Pamiątka Chrztu Świętego do chłopca.
 Ot, taka prościutka, bez ozdobników,
 ale za to psująca do koperty.
Pozdrawiam serdecznie
 z cudnie zaśnieżonej Wielkopolski

Natalia


piątek, 15 stycznia 2016

Szkatułka z rowerem




Jedna z moich ulubionych prac.
Pudełeczko powstało już jakiś czas temu. Wskazuje na to wiosenne słoneczko na zdjęciach. Bardzo podoba mi się motyw serwetkowy. Przypomina troszkę ręcznie malowany obraz. Mam nadzieję, że spodobała się osobie obdarowanej. Mnie robienie jej sprawiło mnóstwo przyjemności.
U nas rozpoczęły się ferie. Na dobry początek spadło dziś całe mnóstwo mięciutkiego, puszystego śniegu. Zrobiło się cudnie:)
Pozdrawiam zimowo

Natalia









sobota, 9 stycznia 2016

Kufer ślubny i kilka zimowych obrazków




Robiłam już kilka ślubnych kuferków. Wszystkie w czerwieni. Ten powstał na ślub, który ma się odbyć dopiero w maju. Na wiosenną uroczystość zielone dodatki będą idealne. Mam nadzieję, że mój kuferek uświetni ten dzień i idealnie wpasuje się w wystrój sali.






Śnieg pojawił się niespodziewanie i równie niespodziewanie zniknął, ale udało mi się zatrzymać baśniowe, zimowe, ulotne chwile. Moje młodsze dziecko, które śnieg zna tylko z opowiadań, nie wiedziało co najpierw robić. Czy rzucać się śnieżkami, jeździć na sankach czy też lepić bałwana. Cóż … bałwana ulepić nie zdążyliśmy. Dziś już po śniegu zostało jedynie wspomnienie i niezbyt zachęcająca błotna papka.

Pozdrawiam serdecznie

Natalia









wtorek, 5 stycznia 2016

Białe choinki




Bałwanek z poprzedniego postu spełnił swoje zadanie. Przynajmniej częściowo,bo na dworze mróz, do jakiego już nie jesteśmy przyzwyczajeni. Mogłoby jeszcze choć trochę poprószyć, ale na to ponoć nie ma szans. Pozostało już tylko otoczyć się białymi, śnieżnymi dekoracjami. Moje choineczki są proste bez udziwnień, bielusieńkie, a jedyną ich ozdobą są przetarcia na brzegach. Stoją sobie u mnie na szafce w korytarzu i przywołują zimowe wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie

Natalia


sobota, 2 stycznia 2016

Przywołujemy zimę, czyli bałwanek ze skarpetek



Zrobiłam sobie krótką przerwę w blogowaniu. Dopadła mnie przedświąteczna gorączka, wpadłam w wir przygotowań, a potem oddałam się świątecznemu leniuchowaniu. Bardzo mi tego brakowało. Ot, zwyczajnie usiąść na kanapie i donikąd nie pędzić, nic nie musieć, zapomnieć o obowiązkach i przez chwilę pomyśleć o sobie.
Niestety nie udało mi się pokazać na blogu wszystkich przygotowanych przeze mnie dekoracji świątecznych. Na koniec zostawiałam te, które moim zdaniem były najlepsze … no i cóż … muszą poczekać do następnego roku, bo teraz to już raczej nikogo nie zainteresują.
Minął kolejny rok. Nie będę robić podsumowań, bo uważam to za stratę czasu. Po prostu to co było odkreślam grubą kreską i idę do przodu. Wciąż pełna wiary i nadziei. Choć często również i wątpliwości.
Tęsknię za zimą. Taką, którą pamiętam z dzieciństwa. Za śniegiem, mrozem szczypiącym w policzki i malującym na szybach najpiękniejsze obrazy.
Wspólnie z dziećmi zrobiłam skarpetkowego bałwanka, ale przyznam, że jakoś nie pasował mi do wiosennej pogody, którą mieliśmy w święta. Żal mi było biedaka. W grubej czapie i ciepłym szaliku cierpiał pewnie katusze:)
Dziś za oknem mróz i zimny wiatr. Pan Bałwanek czuje się znacznie lepiej. Jeszcze tylko śniegu brak...