Lubię
prostotę i skromność. Nie przepadam za stroikami, które królują
u nas na targu, a ceny wiązanek oferowanych w kwiaciarni
odstraszają. W tym roku wymyśliłam sobie wianuszek na bazie
wiklinowej, ozdobiony kwiatami hortensji, koronką i małym
aniołkiem. Do tego jedynie ciepły blask zniczy, których płomień
zaniesie nasze modlitwy tam, gdzie ich najbardziej potrzebują.
Należę do nielicznych osób, które lubią dzień 1 listopada. Może
dlatego, że sporo moich bliskich jest już po tamtej stronie? W ten
jeden jedyny dzień czuję w Nimi szczególną łączność. Mam wrażenie, że niebo się otwiera, a nasi zmarli mogą nas wtedy zobaczyć.
Pozdrawiam Was wszystkich ciepło. Niech ten jesienny czas będzie dla Was okazją do wyciszenia, chwilą zatrzymania w codziennym pędzie, wędrówką w głąb siebie...
Natalia
Jest bardzo ładny, nic więcej mu nie potrzeba
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa podobnie jak Ty nie przepadam za tym, co oferują kwiaciarnie, właśnie urzeka mnie taka prostota, jaką pokazałaś przy wykonaniu tego pięknego stroika:) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię Dzień Wszystkich Świętych.Twój wianuszek jest piękny!
OdpowiedzUsuńZajrzałam przypadkiem :) Wianek jest naprawdę śliczny, jak mawiają ludzie - "istota piękna tkwi w prostocie", chyba coś w tym jest... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń