Dziś rano u mnie tak pięknie padał
śnieg. Wielkie płatki sypały się z nieba, jak z rozdartej pierzynki. Otuliły
świat miękką kołderką i ... po kilku godzinach zniknęły. Szkoda. Na otarcie łez
wesolutka bombeczka z radosnymi bałwankami. Aż się buzia do nich uśmiecha. To
ostatnia bombka utrzymana w typowo zimowym klimacie. Pomęczę Was jeszcze dwoma,
ale już zupełnie innymi.
Pozdrawiam:)
Natalia
Śliczna barankowa bombeczka, dużo Ci się udało tych bombeczek zrobić:) U mnie słabo w tym roku z bombkami było, za rok muszę się lepiej postarać, chyba w sierpniu zacznę:) Twoje są cudowne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepraszam miało być bałwankowa *, ja już chyba o Wielkanocy myślę:) Już wiem poprawiacz błędów sam zmienił:(
OdpowiedzUsuńBombka jest śliczna;)
OdpowiedzUsuńWitaj Natalko! Śliczna jest ta bombeczka - radosna i pięknie wykonana.
OdpowiedzUsuńU nas biało, na drzewach i krzewach białe czapy i wcale nie topnieją.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
prześliczna bombeczka, masz rację że wesoła
OdpowiedzUsuńNatalio, bombka jest przepiekna,ja w tym roku nie zrobilam ani jednej,ciągle mam za mało czasu,pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚliczna bombeczka :)
OdpowiedzUsuń